Szczególne miejsce na norweskiej scenie kulturalnej zajmuje muzyka. Obok takich sław, jak Kari Bremnes czy Jan Garbarek działa cała plejada młodych twórców. Warto wymienić Aleksandra Rybaka, artystę białoruskiego pochodzenia, zwycięzcę festiwalu Eurowizji w 2009 roku. Nie mniej znany jest Kurt Nilsen, który w 2003 roku wygrał światową edycję programu „Idol”. Ostatnio skrzydła rozwijają Razika czy zespół Montee. Trzeba też wspomnieć o silnym środowisku muzyków jazzowych, czy o bardzo popularnej w Norwegii muzyce metalowej. Obok zespołów Burzum i Darkthrone wyrosła tam kolejna gwiazda –Kvelertak. Z pewnością będzie jeszcze o nich głośno...
Festiwale... Samych jazzowych jest w Norwegii kilkanaście! Począwszy od najbardziej znanego – Molde Jazz Festival, jednego z najstarszych w Europie (1961), po odbywający się najbliżej bieguna na świecie Polar Jazz (Spitsbergen). Notodden Blues Festival to z kolei jeden z najsłynniejszych festiwali bluesowych z 30-letnią tradycją, a Nordlysfestivalen w Tromsø – jeden z najbardziej oryginalnych, odbywający się częściowo pod gołym niebem, rozświetlanym przez światła zorzy polarnej. A przecież są jeszcze niezliczone festiwale muzyki ludowej, kameralnej, chóralnej, nie wspominając o kulturze wybrzeża, literaturze, designie, teatrze czy filmie, z największym Tromsø International Film Festival. Jest też wielki festiwal kulinarny Gladmat w Stavanger.
Norweska młodzież lubi bywać w klubach. O popularności tej formy życia towarzysko-kulturalnego świadczy niezliczona ilość klubowych lokali, zwłaszcza w dużych miastach. Przoduje oczywiście Oslo, a w nim modna dzielnica Grünnerløkka. Kluby są sceną dla ciekawej muzyki – debiutuje tu wiele późniejszych sław.
Norweska literatura doceniana była w świecie od dawna. Troje laureatów Nagrody Nobla (S.Undset, B.Bjørnson i K. Hamsun) mówi samo za siebie... W latach 90. hitem stał się „Świat Zofii” Josteina Gaardera. Podana w przystępny sposób opowieść o filozofii podbiła świat. Książka została sprzedana w ponad 30 milionach egzemplarzy! Lars Saabye Christensen i Dag Solstad to kolejne, godne odnotowania nazwiska. Trudno nie wspomnieć też Ingvara Ambjørsena, którego powieści o Ellingu stały się światowym bestsellerem. A ostatni hit to norweskie powieści kryminalne – Jo Nesbø i stworzony przez niego komisarz Harry Hole mają rzesze wielbicieli również w Polsce.
Norweska kinematografia nie imponuje ilością produkcji filmowych – rocznie powstaje ich około dwudziestu. Można natomiast stwierdzić, że wyróżniają się one jakością. Oczywiście nie wszystkie filmy są przebojami. Ale są takie, które zyskały światowy rozgłos. Choćby „Elling”, który powstał na podstawie powieści Ambjørsena. Film niemal dorównał popularnością książce. Wiele osób zapewne zna też film „Kumple”, z sukcesem wyświetlany także w Polsce. W 2009 roku głośno było o filmie „Białe szaleństwo” – zdobywcy nagród na Festiwalu Filmowym w Berlinie. Z kolei rok 2011 przyniósł interesujący obraz „Gunnar szuka Boga” – również wielokrotnie nagradzany.
Norwegowie cenią kulturę i inwestują w nią niemałe pieniądze. Przykładem tej polityki jest gmach Kilden Teater og- Konserthus w Kristiansand, który stał się siedzibą opery, teatru i orkiestry symfonicznej. Pod względem skali inwestycji i jej rozmachu może się równać ze słynną Operą w Oslo. Na rok 2020 zapowiedziano kolejne wielke otwarcie, tym razem będzie to Lambda, nowa siedziba Muzeum Muncha. Futurstyczny budynek stanie w nowoczesnej części Oslo nad zatoką Bjørvika i już zapowiada się jako nowy symbol miasta.