Pierwotny skład grupy wyglądał następująco: Manheim (Kjetil Manheim), Necrobutcher (Jorn Stubberud) oraz Euronymous (Øystein Aarseth). Muzycy zafascynowani byli dokonaniami takich kapel jak Venom, Bathory, Celtic Frost. Zresztą właśnie od tytułu utworu Venom (Mayhem with Mercy) zespół zaczerpnął swoją nazwę.
Kilka lat później (w tym czasie Mayhem nagrał kilka demówek oraz Deathcrush – album uważany za oficjalny debiut grupy), po licznych zawirowaniach w składzie, do zespołu dołącza Dead (Per Yngve Ohlin). Ekscentryczna osobowość - muzyk przed koncertami zakopywał swoje ubrania w ziemi, zamykał się na długie godziny w kostnicy oraz wdychał z woreczka zapach zgnilizny, wszystko po to, aby samemu przesiąknąć fetorem rozkładu. 8 lutego 1991 roku w małym domku położonym w lesie, niedaleko miasteczka Krakstad, Dead odbiera sobie życie. Odurzony oparami nafty, za pomocą bagnetu podcina sobie żyły. Dzieła dopełnia strzał w głowę ze strzelby myśliwskiej.
Ciało muzyka jako pierwszy odnajduje Euronymous. Udaje się on do najbliższego sklepu, w którym kupuje aparat fotograficzny, a następnie wykonuje serię zdjęć zmasakrowanym zwłokom Deada. Zdjęcia te znajdą się na okładce bootlegu Dawn of the Black Hearts. Zanim policja została powiadomiona o tym zdarzeniu, muzycy Mayhem zdążyli wykonać jeszcze z fragmentów kości trupa wisiorki.
Niedługo po tych wydarzeniach (na przełomie 1990/1991 roku) muzycy (już bez Necrobutchera) przenieśli się do Oslo. Tam Øystein Aarseth otwiera sklep muzyczny - Helvete (piekło). Ściany tego miejsca przyozdobione były odwróconymi krzyżami i sprofanowanymi figurkami katolickich świętych. Wszystko to tworzyło ponury, demoniczny obraz. Swoją siedzibę miała tam założona również przez Euronymousa antychrześcijańska organizacja Black Circle.
Stowarzyszenie to dzieliło się na dwie części - Inner Circle stanowiło 12 osób, byli to m.in. muzycy Mayhem, Burzum, Darkthrone, Immortal, Faust i Samoth z Emperor. Druga część nazywała się The Outher Circle i stanowili ją fani wyżej wymienionych zespołów.
W tym miejscu należy się zatrzymać i poświęcić nieco uwagi Kristianowi Vikernesowi, znanemu szerzej jako Varg (wilk) i jego solowemu projektowi – Burzum (ciemność).
Muzyk, pasjonat twórczości J. R. R. Tolkiena, w 1990 roku założył jednoosobowy zespół nazwany właśnie Burzum. Rok później Varg nagrał instrumentalne demo oraz podpisał kontrakt z wytwórnią Deathlike Silence Productions, której właścicielem był Euronymous. Pod szyldem tego wydawnictwa ukazał się debiutancki krążek Burzum zatytułowany po prostu „Burzum”. Cały materiał znajdujący się na płycie został skomponowany i nagrany przez Varga, wyjątek stanowił tylko kawałek „Dungeons of Darkness”, którego współautorem był Euronymous. Niedługo potem do jednoosobowego Burzum dołączył gitarzysta Emperor – Samoth. W tym składzie został nagrany kolejny album – „Aske” (popiół). Okładka krążka przedstawiała jedno z „dzieł”, jakich Varg dokonał w czasie swojej działalności w Black Circle – spalony kościół w Fantoft.
Wracając do samego Black Circle. Organizacja wypowiedziała wojnę wtórnej (ich zdaniem) death metalowej scenie i kapelom z nią związanymi. Wielu muzyków zaczęło otrzymywać listy z pogróżkami, a podczas trasy koncertowej Deicide i Paradise Lost po Norwegii, autobus z muzykami został zaatakowany przez członków The Outher Circle. Kolejny incydent związany był z wokalistą grupy Therion. 16 – letnia Suuvi Prurunen za namową Varga Vikernesa podłożyła ogień pod drzwi domu muzyka. Wkrótce po tym wydarzeniu dziewczyna znalazła się w szpitalu psychiatrycznym.
W czasie krótkiej działalności Black Circle, za sprawą tej organizacji w Norwegii spłonęło trzynaście kościołów. Kresem istnienia stowarzyszenia stała się śmierć jego inicjatora Euronymousa.
10 sierpnia 1983 roku Varg wraz ze Snorrem Ruchem, gitarzystą Mayhem, pojechał pożyczonym od matki samochodem do domu lidera Mayhem w Oslo. Varg wpadł do domu Euronymousa i po krótkiej szamotaninie z nim wyciągnął z buta nóż i zadał nim szesnaście pchnięć na korpus i osiem na głowę i kark muzyka. Motywem zbrodni była sprzeczka o pieniądze. Varg dał Euronymousowi pieniądze na wydanie płyty, on jednak krążka nie wydał, jak również nie zwrócił pieniędzy właścicielowi. Kolejnym powodem morderstwa był fakt odbicia dziewczyny Varga przez lidera Mayhem. Ostatnią i chyba najmniej istotną przyczyną była różnica w poglądach muzyków. Kristian Vikernes był nazistą, a zamordowany – zdeklarowanym komunistą.
Ponieważ na miejscu zbrodni zabójcy pozostawili mnóstwo odcisków palców, policja szybko odnalazła sprawców. Varg został skazany na 21 lat pozbawienia wolności (jest to najwyższa kara, jaką przewiduje norweskie prawo za morderstwo). 24 maja 2009 roku zwolniono go warunkowo z więzienia, po odbyciu 16 lat kary. Snorre natomiast skazany został na 8 lat pozbawienia wolności.
Wkrótce po aresztowaniu w Norwegii znowu zapłonęły kościoły, tym razem palili je fani Burzum, domagając się w ten sposób wypuszczenia swojego idola. W trzy noce po zamknięciu Varga spłonęło ich pięć. Wszystkie te zdarzenia doprowadziły do podziału sceny na fanów Mayhem i Burzum.
Można sobie zadawać pytanie – dlaczego to właśnie w Norwegii rozwinął się black metal? Czynników jest kilka. Przede wszystkim, religia.
Oficjalną religią Norwegii jest protestantyzm, do którego przynależność deklaruje ponad 80% Norwegów. Mimo to, tylko parę procent regularnie uczęszcza na msze. Jak mówi powiedzenie, większość Norwegów tylko trzy razy odwiedzi kościół – w tym na dwu z nich będą ich nieść. Brak zapału do religii wytworzył miejsce dla religijnych poglądów wszelkiego rodzaju – w tym także wiarę w dawne bóstwa.
Kulturalna spuścizna norweskich podań ludowych miała duży wpływ na wiele młodych formacji blackmetalowych. Oprócz tego, w norweskich mediach jest niemal zakaz epatowania przemocą, co też mogło tylko zachęcić muzyków do złamania zasad. Norweski black metal został zapoczątkowany przez jeszcze niemal nastolatków, którzy dopiero co uzyskali względną wolność i uniezależnili się od rodziców i innych autorytetów moralnych.
Choć pierwsze blackmetalowe zespoły, jak Venom, traktowały swój diaboliczny wizerunek z przymrużeniem oka, to młodzi Norwegowie mogli nie zdawać sobie z tego sprawy i traktowali całą sprawę ze śmiertelną powagą. Prawdopodobnie nie bez znaczenia był też norweski klimat – mroczne lasy, długie zimy, podczas których cały czas jest ciemno, co w efekcie skłania ludzi do ciemności.
W końcu, w Norwegii jako kraju o wysokim standardzie życia, młodzi ludzie mogą poczuć się znudzeni i zacząć szukać silniejszych wrażeń. A taka muzyka jest wyrazista i daje poczucie przynależności do określonych kręgów.
Na podstawie: Mariusz "Consus" Kabała, Rock Magazyn