Poznawanie niezwykłego zjawiska jakim jest zorza polarna najlepiej rozpocząć w Tromsø – głównym mieście regionu Troms – gdzie warto odwiedzić jedyne w swoim rodzaju Obserwatorium Zorzy Polarnej (Nordlysplanetariet).
Nic jednak nie zastąpi bezpośredniego kontaktu z naturą i dlatego Tromsø Villmarkssenter – największe centrum przygody północnej Norwegii – organizuje zimą oryginalne wycieczki w góry, kiedy tylko istnieje możliwość podziwiania „świateł północy”. Największym hitem okazują się być jednak kilkudniowe wyprawy psimi zaprzęgami pod rozgwieżdżonym niebem polarnej nocy, podczas których czas umilają rozmowy przy ognisku, tradycyjne lapońskie specjały oraz obozowanie pośród zasypanego śniegiem pustkowia.
Pisząc o urokach zimy za kręgiem polarnym, nie sposób pominąć Saamów, rdzennej ludności zamieszkującej północne rubieże naszego kontynentu. Podróżując przez Finnmark, prędzej czy później trafimy do miejscowości Karasjok (Kárášjohka). Ta leżąca na przecięciu szlaków osada jest także norweskim biegunem zimna, z rekordową temperaturą -51,40C, odnotowaną w roku 1886. W styczniu 1999 roku było podobnie: -51,20C.
Ale Karasjok to również doskonały punkt wypadowy do rajdów na dziki płaskowyż Finnmarksvidda – jeden z ostatnich całkowicie naturalnych obszarów w Europie. W okolicy na turystów czeka ponad 500 kilometrów szlaków przeznaczonych dla śnieżnych skuterów. W wyborze atrakcji z pewnością pomoże Sápmi Park – instytucja zajmująca się aktywnym krzewieniem saamskiej kultury. Nauka prowadzenia psich zaprzęgów, połączona z wyprawą w śniegi Finnmarku, należy do najchętniej wybieranych atrakcji. Wielkim zainteresowaniem cieszą się również zaprzęgi reniferowe oraz nauka chwytania tych zwierząt na lasso.
Takich atrakcji doświadczyć można tylko zimą i tylko w północnej Skandynawii. Mowa oczywiście o pobycie w lodowym hotelu. Tutaj wszystko jest z lodu: ściany, umeblowanie recepcji, pokojów, restauracji. Nawet drinki serwowane są w lodowych kieliszkach.
Na północy Norwegii działają dwa takie hotele: Sorrisniva Ishotel w miejscowości Alta i Snow Hotel w Kirkenes. Budowane są na nowo każdej zimy, by z wiosennym ciepłem spłynąć do fiordu. Oprócz zapewnienia nietypowych przeżyć związanych z samą konstrukcją, w ofercie hoteli znajdują się atrakcje dla miłośników białego szaleństwa, zwłaszcza pod osłoną polarnej nocy. Można wybrać się na wycieczkę psimi zaprzęgami, przy ognisku wysłuchać tradycyjny śpiew Saamów – joik, a przed wskoczeniem do lodowego łóżka wygrzać się jeszcze w saunie.
Są i morskie atrakcje, dostępne tylko zimą. W Nordlandzie – na Lofotach i w okolicach Bodø – można obserwować orki, które przebywają w tych wodach od listopada od początku lutego, racząc się tłustymi śledziami. Morskie safari cieszą się w tym czasie wielką popularnością. Podobnych emocji mogą dostarczyć zimowe połowy kraba królewskiego, w których specjalizują się firmy działające w północnym Finnmarku. Nieodłącznym elementem takiego wypadu jest krabowa uczta...
Zimowa wyprawa na daleką Północ może mieć również inny cel. Mrok sprzyja aktywności towarzyskiej i kulturalnej – ludzie chętniej spędzają razem czas. Najoryginalniej prezentuje się coroczny Festiwal Zorzy Polarnej (Nordlysfestivalen), organizowany pod koniec stycznia w Tromsø. Na scenach lokalnych klubów, w filharmonii, teatrach, kościołach odbywają się przedstawienia i koncerty, na które przybywają tysiące gości, nie tylko z Norwegii. Największym powodzeniem, głównie ze względu na dostępność, cieszą się występy plenerowe na terenie całego miasta. Jeśli dopiszą warunki, spoglądając ku niebu można cieszyć się wyjątkowym spektaklem, gdy pulsujące światła zorzy polarnej zdają się wtórować rytmom festiwalowej muzyki.
Autor: Tomasz Duda / ZEW PÓŁNOCY