Przyroda jest w Norwegii wspólnym dobrem wszystkich mieszkańców. I nie jest to tylko pusty slogan. Ta zasada ma praktyczne zastosowanie w tzw. allemannsretten. To powszechne prawo dostępu do bogactw przyrody, niezależnie od tego, na czyim terenie się one znajdują (Czytaj więcej w Z namiotem na dziko). Allemannsretten pozwala też rozbić na jedną noc namiot w dowolnym miejscu z wyjątkiem pól uprawnych i zatoczek parkingowych. Należy jednak pamiętać, by nie niszczyć przyrody i nie naruszać niczyjej prywatności. Trzeba też zachować odległość co najmniej 150 metrów od najbliższego domostwa. Zatem – choć nam może się to wydawać nieprawdopodobne – można też robić namiot w parku narodowym.
W Norwegii są 34 parki narodowe na stałym lądzie i dodatkowo 7 na archipelagu Svalbard. Obejmują najcenniejsze i najbardziej unikalne pod względem krajobrazowym fragmenty kraju. Ogółem jest to 7% powierzchni stałego lądu i aż 24% na Svalbardzie. Wybór z pewnością nie był łatwy, bo gdyby patrzeć tylko na piękno przyrody, można by cały kraj potraktować jako jeden wielki park narodowy. Norwegom udało się jednak sukcesywnie wyselekcjonować tereny, które są chronione w szczególny sposób. W przeciwieństwie do rezerwatów przyrody, parki narodowe są stosunkowo duże powierzchniowo i przyroda nie podlega tu aż tak ścisłej ochronie, jak w rezerwatach.
Nasz ulubiony park to Jotunheimen, w którego granicach są najwyższe fragmenty gór Skandynawskich. To eldorado dla miłośników górskich wędrówek.
Pierwszym parkiem narodowym w Norwegii był Park Narodowy Rondane, który powstał w 1962 roku. Obejmuje teren gór Rondane w środkowej części kraju. To obszar z dość surowym krajobrazem i skąpą roślinnością. Swoim dostojnym pięknem przyciąga jednak wielu turystów. Mimo kamienistych i czasem mało przyjaznych szlaków, góry Rondane popularne są przede wszystkim wśród turystów pieszych. Wędrują oni po zaśnieżonych nawet latem szczytach górskich lub zdobywają jeden z dziesięciu dwutysięczników, jakie leżą w tym masywie. A czasami po prostu spacerują, podpatrując stada reniferów.
Górski płaskowyż Hardangervidda to największy z norweskich parków narodowych na stałym lądzie. Jego obszar to 3 444 km2. Dla porównania największy polski park – Biebrzański Park Narodowy ma zaledwie 592 km2. Obszar jest szczególnie chroniony ze względu na liczne stada reniferów, jakie tu zamieszkują (największa ilość dzikich reniferów w Europie!).
Ale płaskowyż Hardangervidda to także siedlisko sowy śnieżnej, a nawet lisa polarnego. No i przede wszystkim jest to niezwykle atrakcyjna krajobrazowo część kraju. Turyści chętnie odwiedzają ten tundrowy obszar, starając się jednak nie zakłócać rytmu dziewiczej przyrody. Bo w norweskich parkach narodowych to natura rządzi...
Park Jotunheimen jest najchętniej odwiedzanym spośród parków narodowych w Norwegii. W tym najwyższym masywie północnej Europy wznosi się ponad 250 szczytów przekraczających wysokością 1900 m n.p.m., w tym najwyższe szczyty Skandynawii – Galdhøpiggen (2469 m n.p.m.), Glittertinden (2465 m n.p.m.) i Store Skagastølstind (2405 m n.p.m.). Wysokie partie gór są pokryte czapami lodowców, których jest łącznie 60. Imponującą skalę gór odzwierciedla nazwa parku, oznaczająca w tłumaczeniu Dom Olbrzymów (od jotun – olbrzym, gigant i heim – dom, siedziba).
Do najpopularniejszych szlaków górskich na terenie parku należy wyjątkowo malowniczy szlak Besseggen oraz drogi wiodące na szczyt Galdhøpiggen.