Przede wszystkim stacje benzynowe rozlokowane są rzadziej niż przywykliśmy u nas w kraju. O ile w rejonie Oslofjordu, czy nawet Norwegii Południowej i Zachodniej znalezienie stacji nie stanowi takiego problemu, o tyle w części północnej już zdecydowanie tak. Zdarza się, że stacje oddalone są od siebie o ponad 100 km, dlatego nie ma co zostawiać tankowania na ostatnią chwilę.
Poza tym przeciwnie niż w Polsce, w Norwegii trudno znaleźć stację czynną całą dobę. Zazwyczaj zamykane są one o godzinie 22:00, czasem 24:00. Bardziej rozpowszechnione niż u nas są z kolei automaty samoobsługowe, na których, jak zresztą i na większości stacji tradycyjnych można płacić kartą kredytową.
Ceny benzyny są w Norwegii wyższe niż w naszym kraju.
Na stacjach bezobsługowych ceny są trochę niższe. Ich poziom zależy oczywiście również od dostawcy paliw. W rejonach górzystych, a zwłaszcza na północy kraju, gdzie rzadko można spotkać stacje, ceny są niestety jeszcze bardziej bijące po kieszeni.
Osoby podróżujące samochodami na napęd gazowy, mogą mieć w Norwegii pewien kłopot z tankowaniem. Sieć stacji autogass jest w Norwegii jeszcze słabo rozwinięta, a już na północy kraju jest ich dosłownie kilka. Najdalej na północ położone stacje znajdują się w Alta i Tromsø. W sumie na terenie całego kraju znajdziemy nieco ponad 100 stacji LPG. Dokładne ich adresy podane są na stronie www.gjelstenli.no.
Problem może stanowić przyłącze do tankowania. W Norwegii zazwyczaj spotyka się przyłącze tzw. holenderskie (bayonet). W Polsce z kolei używa się bagnetu typu włoskiego, który spotkamy tylko na kilku stacjach w Norwegii. Wprawdzie większość stacji dysponuje adapterami pozwalającymi na zatankowanie niezależnie od systemu, to i tak bezpieczniej zaopatrzyć się we własny adapter.
Adaptery takie zwane także „przejściówkami” czy „redukcjami”, kupić możemy przed wyjazdem w warsztatach montujących instalacje gazowe albo w hurtowniach. Przed zakupem należy jednak sprawdzić rozmiar gwintu w naszym zaworze tankowania (zawór typu włoskiego może mieć dwa rozmiary gwintu do którego wkręcamy „przejściówkę” – popularniejszy M10, albo w starszych modelach M14). Adapter taki możemy kupić także już na miejscu, ale liczyć się musimy wtedy z kosztem około 300 Nkr.